Po raz pierwszy szesnastu ocalonych przedstawia pełną historię tego, co wydarzyło się w Andach.
Pablo Vierci
Oto poruszająca i brutalnie szczera opowieść o granicach ludzkiej wytrzymałości. Trzynastego października 1972 roku w wyniku tragicznej pomyłki w Alpach rozbił się samolot, na którego pokładzie znajdowała się drużyna młodych rugbistów wraz z rodzinami i przyjaciółmi. Kadłub maszyny się przełamał, a fotele zostały wyrwane ze zniszczonej podłogi. Ci z pasażerów, którym udało się przeżyć – tytułowe śnieżne bractwo – w trakcie wielotygodniowego oczekiwania na ratunek stoczyli dramatyczną walkę o przetrwanie.
Część spośród nich umarła. Pozostali, uwięzieni na lodowcu, każdego dnia musieli się mierzyć z ekstremalnym zimnem, śmiertelnymi lawinami, brakiem jedzenia i wody oraz bólem po stracie przyjaciół. Aby przeżyć, podjęli się niewyobrażalnie trudnego zadania…
Dziennikarz Pablo Vierci przedstawia historie szesnastu ocalałych, nie stroniąc od intymnych szczegółów, którymi się podzielili podczas ekskluzywnych wywiadów. Jego książka nie tylko pokazuje, jak katastrofa na zawsze zmieniła życie tych, którzy przeżyli, ale jest też wzruszającym świadectwem siły wiary, przyjaźni i niezłomności ludzkiego ducha.
Na podstawie tej historii powstał nominowany do Oscara i Złotych Globów film Netflixa.
Przeżyliśmy siedemdziesiąt dwa dni bez mycia się, bez zmienienia odzieży. Żywiliśmy się w tym czasie ludzkim mięsem, z początku pojedynczymi plastrami, jednak z czasem nasze racje dziennie stawały się większe. Nieco później, gdy na śniegu leżały już ogryzione kości, zdarzało się, że ten czy ów podnosił jedną, chował do kieszeni kurtki, a potem wyciągał ją i ssał na oczach kolegów. Zresztą nawet nasze rozmowy brzmiały, jakbyśmy prowadzili je na dnie głębokich jaskiń – mówiliśmy bardzo cicho, powoli; głosy niewiele różniły się od szeptu. Być może w ten sposób nasze ciała próbowały oszczędzać drogocenne siły, a może osunęliśmy się w stan tak prymitywny, że przestawaliśmy być homo sapiens, a stawaliśmy się rozumnymi małpami.