
Niebezpieczne istoty
Margaret Stohl Kami Garcia
Format: | 143x204 |
---|---|
Liczba stron: | 320 |
Oprawa: | Miękka |
Cena: | 34.90 zł |
Podobne: | Proza Feeria Young |
Spinoff bestsellerowej serii "Kronik Obdarzonych", która cieszy się ogromną popularnością na całym świecie, a na podstawie jej 1. tomu zatytułowanego "Piękne istoty", nakręcono w Warner Bros film, będący kasowym sukcesem.
Ridley to bardzo, bardzo niegrzeczna dziewczynka. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można zaufać też sobie, gdy jest się obok niej. Jej chłopak Link to muzyk rockowy. Razem wyjeżdżają do nowego Jorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę. Wkrótce okazuje się, że może to być ich ostatnia podróż, bo cena za ich życie jest bardzo wysoka…
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Recenzje czytelników
W 2013 roku w moje ręce trafiła pierwsza książka z pod pióra Kami Garcia i Margaret Stohl. Był to pierwszy tom Kronik Obdarzonych – Piękne istoty. Seria przypadła mi do gustu, dzięki czemu przeczytałam trzy tomy tej historii, które są dostępne na naszym rynku wydawniczym. Teraz wydawnictwo Feeria prezentuje nam kolejną pozycję tych autorek, która jest początkiem kolejnrj sagi o Obdarzonych i ich świecie. Ridley grzeczną dziewczynką? To nie może być prawda. Kłopoty ciągną do niej bardziej niż by tego chciała. I tym razem znów tak jest. Przegrana w „Udręce” może mieć większe konsekwencje, a dług przecież trzeba spłacić. Syrena musi podjąć ryzykowną grę i wraz z Linkiem wyrusza do Nowego Jorku, aby spłacić pierwszą część długu, druga już nie zależy od niej… W co tym razem wpakowała się Ridley? Jakie konsekwencje poniesie ona i Link? Z tą książką jest jeden problem, mianowicie na naszym rynku możemy znaleźć trzy z czterech pozycji, które wchodzą w skład „Kronik Obdarzonych”. I to jest najgorszy minus w tym wszystkim, bo niestety ale nie wiemy jak kończy się poprzednia saga, a nagle poznajemy dalsze losy bohaterów. Może nie jest to opowieść o Lenie i Ethan’ie, a o Ridley i Linku, którzy też mieli znaczące miejsce w świecie Obdarzonych. Skoro nie znamy poprzedniego zakończenie, trzeba przygotować się na pewne niewiadome i luki, których nie jesteśmy w stanie zapełnić. Ridley to typowa jędza, lepiej trzymać się od niej z daleka, inaczej kłopoty same przyjdą. Posiada swój nietypowy charakterek oraz pazurki, których nie waha się użyć. W końcu jest Istotą Ciemności, jest Syreną i najlepiej potrafi manipulować ludźmi. Taką ją zapamiętałam, jednak teraz przeżyłam szok, ona także ma uczucia, ale boi się głośno o nich mówić, a tym bardziej nie chce aby inni wiedzieli, że je posiada. Link wiele się nie zmienił. Dalej jest typowym półgłówkiem marzącym o karierze rockmena. Jego teksty nadal są beznadziejne, a każda jego kapela rozpada się. Wart pamiętać, że jest także ćwierć inkubem i jest już na zawsze związany z Obdarzonymi, podziemiami i całym tym światem. Pierwsze moje wrażenia, po tej lekturze, są pozytywne. Byłam zaskoczona zmianami jakie nastąpiły w całym świecie przedstawionym przez autorki. Cała historia od samego początku niesamowicie wciąga, bardzo ciężko się od niej oderwać, dodatkowo cały czas nas zaskakuje. Tempo akcji, przez całą książkę, utrzymuje się na równym poziomie, aby pod koniec przyspieszyć i trzymać nas w jeszcze większym napięciu. Samo zakończenie wprawia w osłupienie, daje dużego „kopa” i wzmaga apetyt na kolejne części. Jednym słowem typowy przepis na sukces. To już nie ten sam cukierkowy świat. Odkąd Ridley jest główną bohaterką można spodziewać się wszystkiego, co najgorsze, a i tak nigdy nie da się niczego przewidzieć. A nasza Syrena nie raz udowodniła na co ją stać. Zmiany jakie w niej zachodzą są zaskakujące, ale na ten temat nic więcej wam nie zdradzę, musicie sami sprawdzić o czym piszę. Oprócz fantastyki znajdziemy także elementy sensacji połączonej z wątkiem kryminalnym. Jakby wykreślić wszystkie elementy fantastyczne byłby z tego bardzo dobry kryminał. Inaczej nie mogę tego określić, brakuje mi słów aby przekazać ile ta pozycja może namieszać w głowie czytelnika. Lektura jest niebezpieczna jak istoty w niej opisane. „Kami Garcia jest nauczycielką i specjalistką od literatury dla dzieci i młodzieży. Margaret Stohl uwielbia literaturę amerykańską. Ukończyła filologię angielską i studiowała kreatywne pisanie pod kierunkiem George'a MacBetha, szkockiego poety i pisarza. Obie wraz z rodzinami mieszkają w Los Angeles w Kalifornii. Piękne istoty są ich debiutem literackim.” Moja ocena: 8/10
Mała Pisareczka - wymarzona-ksiazka.blospot.com
2014-11-25 15:22:33
Czy znacie tytuł: "Piękne istoty"? To bestsellerowa historia Kami Garcii i Margaret Stohl, która nie tylko podbiła serca nastolatek na całym świecie, ale w dodatku została przeniesiona na duży ekran przez Warner Bross Studio. Magiczna wręcz miłość Ethana i Leny trwała trzy i pół tomów, lecz teraz ta dwójka oddała swą "główno-bohaterską" pałeczkę innym postaciom. Ridley to dziewczyna-wulkan, należąca do grupki ludzi, którzy niekoniecznie przejmują się poprawną wymową czy odpowiednim zachowaniem przy dorosłych. Mówi i robi, co chce, nie bacząc na konsekwencję. W końcu jest Syreną, jedną z Obdarzonych - silną i niepokorną. Jej chłopak Link (przyjaciel Ethana ze szkoły) różni się od niej znacząco. To typ niewyróżniającego się z tłumu chłopaka, który za wszelką cenę stara się spełnić marzenie zostania gwiazdą rocka. Nie jest to jednak łatwe, ponieważ każdy dotychczasowy zespół rozpada się po niespełna chwili. To właśnie on postanawia wyjechać do Nowego Jorku, by tam realizować swój cel. Rid, na złość jego matce (lecz nie tylko!), postanawia z nim wyruszyć. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że wróg czai się tuż za rogiem... "Niebezpieczne istoty" to spin-off do bestsellerowej historii Ethana zakochanego w Lenie, jednej z Obdarzonych. Czym "spin-off" właściwie jest? Najprościej rzecz ujmując, jest to zaprezentowanie przygód bohaterów drugoplanowych serii pierwotnej bądź rozwinięcie wątku pobocznego. I tym jest właśnie nowa saga amerykańskich autorek - historią na pozór podobną do wcześniejszych powieści, a jednocześnie tak znacząco się od niej różnicą. Trudno mi powiedzieć, co jest tak właściwie w tej książce, że zaczynając ją czytać, całkowicie "wpadłam" w przygody Rid i Linka. W końcu wszystko zaczynało się tak normalnie: rozstanie przyjaciół, pogodzenie się z losem, podjęcie ważnych decyzji mogących ważyć na resztę życia... aż w końcu wyjazd głównych bohaterów do metropolii. Wtedy właśnie akcja stopniowo przyspieszyła, by tak w połowie powieści doprowadzić do sytuacji, w której odłożenie "Niebezpiecznych istot" na półkę było czymś niemożliwym, a wręcz nierealnym. Nie mogę jednak powiedzieć, że nie miałam trudności z pierwszymi stronami powieści. "Piękne istoty" owszem znam, lecz tylko pierwszy tom... Dlatego też niektóre wątki, wspomnienia bohaterów były dla mnie czymś obcym, niezrozumiałym. Ten stan osłupienia trwał dobre pięćdziesiąt stron, aż w końcu przy którymś z kolei rozdziale mogłam rozluźnić barki i czytać z uśmiechem wartką akcję Ridley i Linka. Zatem czy potrzebna jest znajomość serii Kronik Obdarzonych? Na pewno by ta wiedza nie zaszkodziła... Przypadł mi do gustu styl, jakim posługują się pisarki. Język jest plastyczny, dialogi niezwykle żywe, a opisy odpowiednio obrazujące całą okolicę. Jednakże największym plusem całej tej historii jest humor przeplatający się nieustannie pomiędzy wersami. Ridley to dziewczyna niezwykle oryginalna, która dodaje pikanterii tej historii swoim zachowaniem i ciętym językiem. Stała się moją ulubienicą! "Niebezpieczne istoty" to książka wymarzona dla nastolatek. Posiada nietuzinkowych bohaterów, nieprzewidywalną akcję, a także niebanalny humor. Lecz ostrzegam, iż jest to powieść niezwykle "niebezpieczna" dla czytelnika - gdy już zacznie się ją czytać, niełatwo jest się oderwać!
Marta Zagrajek
2014-12-03 23:37:49
Gdy Syreny lubią słodycze, a ich tajną bronią jest lizak… Co dzieje się w umyśle człowieka zauroczonego przez Syrenę? Ile to było historii i przesądów o syrenim śpiewie na morzach i oceanach, który gubi całe pokolenia marynarzy? Czy Syreny są złe? A może nie były w stanie wpłynąć na swój los i wcale go tak naprawdę nie chcą? Każdy z nas wie, jak ciężko wiele rzeczy w swoim życiu zmienić. Czy istnieje ślepe przeznaczenie, czy możemy wpłynąć na to, kim jesteśmy? Czy Ridley będzie umiała być choć w kilku aspektach swojego życia zwykłym śmiertelnikiem? W „Niebezpiecznych istotach” z pewnością główną bohaterką jest Ridley Duchannes, siostra Leny, która z kolei była bohaterką w „Kronikach Obdarzonych” i z pewnością stała po stronie Światła. Ridley niestety jest istotą Obdarzoną, ale Ciemnością (kwestia równowagi w przyrodzie?). Przyznam, że ciekawy koncept, choć zapewne do zrozumienia wszystkich aspektów, potrzebowałabym przeczytania całego cyklu (chętnie dowiem się więcej o Lenie i jej umiejętnościach oraz różnicach między Ciemnością a Światłem). I to właściwie tyle, jeśli chodzi o bohaterów. Choć mamy tutaj inkuba Linka (tylko w ćwierci – tak, wiem jak to brzmi) oraz drugą potężną Istotę Ciemności Noxa, to jednak nie są oni na tyle wyraziści, aby przykuć uwagę Czytelnika. Może Nox troszkę bardziej pretenduje do tej roli, choć ukazany jest w dość niewdzięczny sposób – jednocześnie potężny, ale zagubiony w swojej ciemności. Mam nadzieję, że jeśli ukażą się dalsze tomy z tego cyklu (może to sugerować angielski podtytuł książki „Sirena”), jego wątek zostanie rozwinięty, bo może być bardzo interesującą postacią. Jak powszechnie wiadomo, syreny zwodzą swoje ofiary ku wiecznej zgubie. Tutaj jednak nie mamy do czynienia z pół-kobietą, pół-rybą, lecz dziewczyną z lizakiem, która umie skutecznie przekonywać do swojej woli innych (oprócz tych potężniejszych od siebie). Troszkę to naciągane, owszem, w dodatku dość naiwne, ale z drugiej strony nawet zabawne podejście do tematu. O ile postacie inkubów, o niewiarygodnej sile, zupełnie mnie nie przekonały, o tyle syreny, owszem. Zwłaszcza, że syrena nie równa się kobieta! Jeśli lubicie magię, cięte riposty i niebanalne rozwiązania, to „Niebezpieczne istoty” przypadną Wam do gustu. Choć wcześniej nie czytałam żadnej pozycji z cyklu „Kronik Obdarzonych”, to po lekturze „Niebezpiecznych istot”, będących zaledwie ich spinoffem, wiem, że na pewno do nich zajrzę. Wciągająca fabuła, barwne postaci i oryginalny świat, w którym mieszają się ze sobą Istoty Ciemności i Światła. W cyklu są trzy książki – „Istoty światła”, „Istoty chaosu” oraz „Piękne istoty” (czemu nie Istoty piękna?), wszystkie napisane wspólnie przez dwójkę autorek – Margaret Stohl oraz Kami Garcię. Po ogromnym sukcesie „Kronik Obdarzonych”, teraz czas na „Niebezpieczne Istoty”. Tylko po tej pozycji stwierdzam, że panie wiedzą, co robią (tłumaczenie na kilkadziesiąt języków i uznanie za bestseller też mówi swoje). I wcale nie jest to książka jedynie dla nastolatek, które lubią bardziej mroczne klimaty. Od moich nastoletnich lat minęło już odrobinę czasu, a mimo to, „Niebezpieczne istoty” zaintrygowały mnie już od pierwszych stron. Co dodatkowo w nich urzeka? Okładki całego cyklu są wyjątkowo ładnie skonstruowane, w prosty, a jednocześnie elegancki i odpowiednio klimatyczny sposób. Ogromny plus także za tłumaczenie, które sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, bez żadnych zgrzytów stylistycznych, czy tłumaczeniowych (ukłon w stronę Jarosława Irzykowskiego). Dla fanów serii to pozycja obowiązkowa, dla fanów istot nadprzyrodzonych – co najmniej warta rozważenia.
Radosław [recenzjeoptymisty.blogspot.com]
2015-01-12 16:47:41
Ridley to bardzo, bardzo niegrzeczna dziewczynka. Nie można jej ufać, a co gorsza, nie można zaufać też sobie, gdy jest się obok niej. Jej chłopak Link to muzyk rockowy. Razem wyjeżdżają do nowego Jorku, gdzie Link ma nadzieję rozpocząć karierę. Wkrótce okazuje się, że może to być ich ostatnia podróż, bo cena za ich życie jest bardzo wysoka… Dość dużym i dającym się we znaki minusem była dla mnie nieznajomość poprzedniej serii "Kroniki Obdarzonych". Do świata Ridley i Linka wkroczyłem nie mając zielonego pojęcia kim są Obdarzeni, Istoty Ciemności, Syreny i tym podobne. Cóż, szczerze powiedziawszy do teraz mam mętlik w głowie i zastanawiam się kto z kim się przyjaźni, a kogo wolałby nie widzieć wcale na oczy. Sięgając po tę książkę byłem przekonany, że seria wprowadzi czytelnika powoli do wykreowanego świata. Grubo się pomyliłem. (...) Kolejnym plusem tej powieści są bohaterowie. Ktokolwiek zmierzy się z tą historią, po jej przeczytaniu potwierdzi moją opinie, że w najmniejszym stopniu nie są oni banalni. Ani schematyczni. Autorki stanęły na wysokości zadania i wykreowały postaci, które czytelnik łatwo sobie wyobraża, a wybrane z nich darzy sympatią. Podziwiam Kami i Margaret za to, że potrafiły swoim bohaterom przypisać nadnaturalne zdolności w sposób taki, iż czytelnik uważa je za jak najbardziej realistyczne. Gdybym ominął te dary z łatwością przyszłoby mi utożsamić osoby z mojego otoczenia z papierowymi bohaterami. Może miałbym problem z Ridley, bo takiej dziewczyny nie znajdziecie nigdzie. Książki nie czytałoby się jednak tak szybko gdyby autorki nie posługiwały się ciekawym stylem. Dzięki niemu chcemy dowiedzieć się czegoś więcej, ponieważ historia opowiedziana w taki sposób pochłania bez reszty. Nie wiem, jak te dwie pisarki to uczyniły, ale gdyby ktokolwiek kazałby mi rozróżnić, która z nich napisała wskazany fragment, w życiu bym tego dokonał. Ich style splatają się ze sobą, co skutkuje niesamowicie wciągającym i łatwym w odbiorze językiem. Opowieści przedstawione w taki sposób nie mogą nie przypaść czytelnikowi do gustu. Cała recenzja tutaj: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/01/niebezpieczne-istoty-kami-garcia-i.html
Mirror of soul, mirror-of--soul.blogspot.com
2015-03-30 01:18:13
„Ustalmy jedno: pisane mi jest być czarnym charakterem. Zawsze sprawię wam zawód. Wasi rodzice mnie znienawidzą. Nie powinniście na mnie stawiać.” Akcja rozpoczyna się po decydującej bitwie, jaka rozegrała się w czwartym tomie „Pięknych Istot”. Tym razem jednak autorki wprowadzają nas w świat wcielenia zła – dziewczyny z czerwonym lizakiem – Ridley. Fabuła powieści oczywiście nadal krąży dookoła Obdarzonych – w końcu ten świat należy do nich. Cała historia jednak snuje się wokół Syren i ich najbardziej obleganego miasta, którym jest Nowy Jork. Zdecydowanie ogromnym plusem powieści jest kreacja Lennoxa Gatesa. Po prostu pokochałam tego faceta (zawsze ciągnie mnie do tych złych)! Zabawny, uwodzicielski, potężny... a jednocześnie troskliwy, szarmancki oraz ukrywający masę tajemnic. Od poznania Lenoxa mocno trzymałam kciuki, by Rid to właśnie z nim się związała... I to co zrobił pod sam koniec powieści – po prostu urocze. Autorki wykreowały naprawdę ciekawą od początku do końca postać, przez którą czytelnik przechodzi całą gammę emocji: zaczynając od nienawiści oraz lęku, kończąc na pożądaniu, wspieraniu i współczuciu. Ridley natomiast bardzo dobrze pamiętam z poprzedniej serii Garcii & Stohl. Zawsze ciekawiło mnie co tak naprawdę w swym wnętrzu ukrywa dziewczyna lubująca się w czerwonych lizakach. Dzięki tej książce mogliśmy poznać fragmenty jej przeszłości, jak i emocji, które tak dogłębnie próbuje ukryć za swą egoistyczną oraz idealną maską, utkaną ze zła. Naprawdę fajnie było poznać ją od zupełnie innej strony. Link natomiast nie za bardzo należy do grupy postaci, które lubię... ale dzięki swojemu poczuciu humoru nie jest taki najgorszy. Czasem potrafi trochę pomyśleć i nie dać się omamić czarą, jakoś jednak nie zainteresowała mnie jego osoba. Długo odkładałam lekturę na później obawiając się, że nie zbyt bardzo odnajdę się w świecie, który znam zaledwie z jednego tomu, nie mając pojęcia co się wydarzyło przez kolejne trzy części. I faktycznie – na samym początku nie rozumiałam co się dzieje, lecz po kilku stronach miałam już ogólny zarys wydarzeń i książka stała się prostsza. Oczywiście zostały tutaj wplecione wątki z poprzedniej sagi, nie przeszkadzało to jednak w rozumieniu historii. Patrząc już okiem osoby mającej o wiele większe doświadczenie w czytaniu, niż ponad dwa lata temu – z pewnością nie jest to powieść ambitna, posiada wady. Ma jednak również przyjemny klimat i dużą dozę humoru. Niestety ja chyba już powoli „wyrastam” z książek tego typu. Mi potrzeba więcej akcji, więcej oryginalności. Tutaj znalazłam tego mniejsze ilości, przez co czytanie szło mi troszkę wolniej. Ta książka to prosta i przyjemna lektura, która z pewnością powinna spodobać się fanom „Kronik Obdarzonych”. Dzięki niej poznacie Rid i może nawet zrozumiecie jej tok rozumowania. Jak już wspominałam powyżej – osoby, które nie znają serii, lub przerwały na jakimś tomie, mogą również śmiało przeczytać tę powieść. Ale jeśli zamierzają kiedyś sięgnąć po „Kroniki”, to nie radzę – nadziejecie się na kilka spojlerów, które zepsują Wam historię. Pozostawiam więc Wam decyzję. Sama może skuszę się na kolejną część... ciekawość to jednak czasem potrafi dać człowiekowi w kość. Pewnie przeczytam dla Lennoxa, on jest płomykiem dającym tej książce nadzieje.
recenzjemystic.blogspot.com
2014-11-20 14:30:08